środa, 27 kwietnia 2011

Egipt - dolina i delta Nilu

  Życie Egiptu jest nieodłącznie związane z Nilem, który na odcinku niemal 2000 kilometrów nie ma żadnych dopływów. Jeszcze huczy na nubijskich kataraktach, aby majestatycznie wyciszyć się przepływając  przez egipską krainę.
  Pierwsza z katarakt jest niemalże pochłonięta przez Wielką Tamę Asuańską, spiętrzajacą Nil w ogromnym Jeziorze Nassera. Tama ta pozwala od blisko 60 lat utrzymywać wody Nilu na niemal jednakowym poziomie przez cały rok. Jednakże sztuczny zbiornikjest już poważnie zamulony, a rolnictwo egipskie coraz częściej sięga po nawozy sztuczne.
  Wody Nilu obfitują życiem roślinnym i zwierzęcym, wprawdzie już dziś krokodyle i hipopotamy nie zdołają przekroczyc Tamy w Asuanie, ale nadal jest w nim mnóstwo ryb, niechętnie jednak zjadanych przez mieszkańców.Żyje tu też maleńka istota, która jest koszmarem przybyszów, to ameba. Wody Nilu są niebezpieczne dla tych, którzy tutaj podróżują dziś, ale i w dalekiej  starożytności Rzeka-matka broniła swojego dziecka. Także wody gruntowe posiadające zbyt dużo sodu powodowały biegunkę wśród najeźdźców, co stanowiło dodatkową ochronę dla tegoż kraju.

  Na północ od Kairu Nil dzieli się tworząc deltę, której nazwa wywodzi się od litery alfabetu greckiego o takim właśnie trójkątnym kształcie. Ogromny obszar, gdyż w najszerszym miejscu dochodzi do 240 km, jest ograniczony dwoma ramionami Nilu, zachodnim - Rosettą i wschodnim - Damiettą. W przeszłości rzeka podążając ku Morzu Śródziemnemu dzieliła się w delcie na jeszcze mniejsze ramiona, dziś już nie istniejące z powodu zamulenia. I tak dumny i ogromny Nil kończy swój życiodajny bieg wtapiając sią w utworzoną przez siebie deltę,, która w części nadmorskiej posiada dodatkowo oddzielone od morza mierzejami słone jeziora.
  Brzegi Nilu i cała delta porośnięte były świętą rośliną papirusem, tak wyjątkowym, że trzeba mu poświęcić osobny temat. Obfitość wody i żyzny muł pozwalają rosnąć tutaj również wielu innym gatunkom roślin, toteż pramieszkańcem tych terenów jest fellach-rolnik. Zawsze obdarzał kraj ten chlebem i czyni tak do dziś.  Często jest on widziany, zwłaszcza na terenach delty, pracujący na wąskich pasmach pól. Pracuje ciężko pochylony nad ziemią w głębokim szacunku, z cierpliwością i pokorą, całkowicie z nią zrośnięty.
   Często powracającym motywem sztuki egipskiej kontemplowanej w muzeach czy mastabach Sakkary była właśnie praca na roli. Zdumieniem napawa niezwykłe podobieństwo przodków z dzisiejszym fellachem, pozycja ciała, narzędzia, metody pracy, nawadniania, uprawy, rośliny, zwierzęta i domy. Jakby czas zatrzymał się monotonią leniwie płynacych wód i gęsto zaludnionej delty o specyficznym wszechobecnym zapachu.

  I tu Egipt otwiera się na północ, ku wodom Morza Śródziemnego, stąd nastąpiło wraz z powstaniem Aleksandrii, zderzenie z kulturą helleńską mającą już na zawsze zamknąć furtę Egiptu faraonów.
Ale musi do tego czasu minąć ponad 30 wieków wspaniałej historii Daru Nilu - czarnej ziemi, kraju KMT, jak go zwali starożytni mieszkańcy.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz